Pies był przedmiotem zainteresowań artystów od najdawniejszych czasów. Jego pierwsze wizerunki to malowidła ścienne z czasów starożytnej Azji i Egiptu. Na anatolijskich malowidłach ściennych oraz palestyńskich malowidłach skalnych, a także na irańskich wazach, pochodzących z 7-4 tysiąclecia p.n.e. widnieją przede wszystkim psy myśliwskie. Wiele rysunków skalnych sprzed około 3500 lat p.n.e. pozostawili po sobie pasterze z Sahary, którzy używali psów do strzeżenia stad i - rzadziej - do polowań. W etruskim grobie we Włoszech znaleziona została misa ozdobiona namalowaną sceną polowania z psami na niewolników. Ponadto wizerunki molosów uwiecznione zostały na glinianych lampkach wykopanych na początku XXw. w Windisch, we wsi szwajcarskiego kantonu Aargau, gdzie w pierwszym stuleciu była rzymska kolonia Vindonissa (Bauer. s. 144-145). Częstym motywem malarskim była postać Cerbera. Przykładem tego może być zdobnictwo wazy autorstwa jońskiego emigranta, który pokrywał ornamentami figuralnymi wazy w Caere. Na jednej z nich przedstawiona jest, pełna komizmu scena przyprowadzenia przez Heraklesa Cerbera do Eurysteusa.
Pies byt atrakcyjnym modelem dla malarzy także w czasach późniejszych. Istnieje wiele przykładów utrwalenia psich podobizn na płótnach. W okresie renesansu chętnie malowanym psem był m.in. bolończyk. Ten nieduży piesek znalazł się na obrazie Tycjana, obok pięknej jasnowłosej Wenus. Psa tej rasy umieścił Tycjan również na obrazie razem z córką Roberta Strozziego. Bolończyk znajduje się także na obrazie van Dycka, przedstawiającym troje dzieci Karola I. Inny malarz doby renesansu - Sandro Botticeili jest autorem czterech scen ilustrujących historię Nastagia degli Onesti, opowiedzianą przez Boccaccia w ósmej noweli piątego dnia „Dekameronu”. Motywem przewodnim w omawianym cyklu jest kara jaka spotkała dziewczynę oraz zakochanego w niej rycerza. Rycerz, który popełnił samobójstwo oraz dziewczyna za to, że zlekceważyła jego uczucia powracają wciąż od nowa jako dwie zjawy. Rycerz z ofiary przemienił się w oprawcę. Ściga dziewczynę, zabija ją, a następnie jej serce rzuca na pożarcie psom.
Praski Zamek może poszczycić się galerią obrazów, gdzie znajduje się m.in. dzieło włoskiego malarza z XVI wieku Jacopo da Ponte zwanego Bassano, przedstawiający zwierzęta wchodzące do arki Noego. Obraz ten należy do cyklu „Potop”. Powstał on po roku 1575. Wśród najprzeróżniejszych zwierząt autor umieścił dwie pary psów, z których każda reprezentuje inną rasę. Z kolei syn Jacopo da Ponte - Leonardo da Ponte, zwany również Bassano lub Leonardo Bassano jest autorem cyklu „Miesiące”, z którego dwa obrazy „Wrzesień” i „Październik” również znajdują się w galerii na Praskim Zamku. Obrazy te zostały namalowane w końcu 80-tych lat XVI wieku. Przedstawiają prace wykonywane jesienią na wsi. Pomiędzy krzątającymi się ludźmi, na obu obrazach kręcą się także psy. Praski Zamek zdobi także dzieło wybitnego włoskiego malarza z okresu manieryzmu, przedstawiciela szkoły weneckiej - Tintoretta, którego właściwe nazwisko brzmi Jacopo Robusti. Dziełem tym jest „Cudzołożnica przed Chrystusem”. Przedstawiona tu scena z Ewangelii wg. św Jana, to jeden z ulubionych tematów Tintoretta. Artysta umieścił postacie Chrystusa, cudzołożnicy oraz faryzeuszy w przedsionku świątyni. W lewym dolnym rogu leży zwinięty w kłębek maty piesek.
Hiszpan Velasquez, malarz nadworny Filipa IV, również chętnie umieszczał na swych płótnach psy. Na jego obrazach towarzyszą one: następcy tronu Baltasarowi Carlosowi, ubranemu w strój myśliwski oraz na innym malowidle pt. „Anglik” - nadwornemu karłowi - Don Antoniowi. Pies znajduje się na pierwszym planie obrazu Velasqueza „Las Meninas”, dalej malarz umieścił grupę dzieci i artystę z pędzlem i paletą. Przedstawianie postaci książęcych w asyście psów, wynikało z ich popularności w XVI i XVII w. W panujących i arystokratycznych domach, przede wszystkim w Anglii. Wielokrotnie malował psy Rubens. m.in. na obrazie przedstawiającym polowanie na kaledońskiego dzika. Również malarz holenderski Paulus Potter stworzył szereg obrazów z psami. Angielskimi mistrzami pędzla, u których często spotyka się motyw psa, są William Hogarth oraz sir Edwin Landseer - malarz zwierząt i pejzażysta. Szczególnie upodobał on sobie landseery. Rasa ta zawdzięcza nazwę jego nazwisku. Pies to częsty obiekt malarstwa impresjonistów. Znany jest np. rysunek psa wykonany przez dziewięcioletniego Van Gogha. Psy spotykamy także na obrazach Auguste Renoira m.in. na „Śniadaniu wioślarzy” oraz „Portrecie pani Charpentier z dziećmi”. Zwierzęta te widoczne są również na niektórych płótnach Edouarda Maneta - m.in. na obrazach „Balkon”, „Kolej żelazna”. Na swych obrazach, niejednokrotnie programowo naiwnych, umieszczał psy Henri Rousseau. Przykładem tego są płótna: „Wesele na wsi”, „Bryczka ojca Juniet”.
Motyw psa jest częsty w malarstwie polskim. Włoch Bernardo Belotto, bardziej znany jako Canaletto, po przyjeździe na dwór Stanisława Augusta Poniatowskiego, tworzył obrazy ukazujące piękno Warszawy. Mimo iż byt Włochem, zapisał się na trwałe na kartach malarstwa polskiego. Psy, wpisane nieodmiennie w krajobraz miasta, zaistniały na płótnach Canaletta jako element tego krajobrazu. Malarz ten jest ponadto autorem obrazów historycznych np. „Elekcji Stanisława Augusta”. Obraz ten przedstawia nieprzeliczone tłumy przybyłe do stolicy, by uczestniczyć w wyborze króla. Dzieło ukazuje ludzi wszystkich stanów, a także psy, które zapewne przybiegły tutaj za swoimi właścicielami, chcącymi obejrzeć widowisko. W prawym dolnym rogu, pod rozłożystym drzewem umieścił artysta namiot, w cieniu którego namalował siebie w towarzystwie dwóch córek, nadwornego architekta Domenica Merliniego oraz psa.
Również wśród prac Piotra Michatowskiego, malującego przede wszystkim konie i żołnierzy, znajdujemy wizerunek psa na „Portrecie syna z psem”.
Pies trafił także na płótna Wojciecha Kossaka. I tak psy myśliwskie spotykamy m.in. na obrazie „Wyjazd na polowanie w Godollo”. Ze „Wspomnień” malarza dowiadujemy się, że został on zaproszony przez cesarza Franciszka Józefa na polowanie w Godollo pod Budapesztem. Zrobiło ono ogromne wrażenie na artyście, czego wyrazem jest wspomniany obraz. Powstał on w 1887 roku i obecnie znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Wojciech Kossak wspominał. iż praca nad tym obrazem była nie tylko wspaniałym doświadczeniem artystycznym, ale także doskonałym przedsięwzięciem finansowym, gdyż przedstawieni na płótnie, wspólnie z cesarzem, uczestnicy polowania, zamawiali u niego portrety. Jest to jeden z najciekawszych obrazów ukazujących motyw polowania. Malarz stworzył tu wspaniałe portrety koni, a na pierwszym planie umieścił sforę psów gończych. W 1940 r. na dwa lata przed śmiercią Kossak namalował „Wesele krakowskie”. Obraz ten odznacza się zupełnie innym stylem niż opisany poprzednio. Przede wszystkim w „Weselu krakowskim” nie czuje się rygoru jaki narzucało cesarskie zamówienie. Precyzyjną, czystą kreskę „Polowania w Godollo” zastępuje fascynacja ruchem i kolorem. Rozpędzone konie zdają się frunąć w powietrzu, gra muzyka, śmieje się panna młoda, mamy ponadto wrażenie, że z obrazu dobiega szczekanie biegnącego obok wozu psa. Pies ten, podobnie jak konie, niemalże leci w powietrzu. Mimo iż Wojciech Kossak byt przeciwnikiem impresjonizmu, to jednak przejął tutaj niektóre z jego pomysłów, by dodać swemu dziełu ekspresji.
Pierwszymi modelami Artura Grottgera, jednego z najwybitniejszych artystów polskich XIX w. były psy i konie, później zajął się inną tematyką. Namalował m.in. dwa cykle „Warszawa I” i „Warszawa II” ukazujące prześladowania Polaków pod zaborem rosyjskim i - jak sam napisał na zakończenie pracy nad pierwszym cyklem - określając go jako poświęcony pamięci poległych i rannych na ulicach Warszawy współbraci.
Pierwszym obrazem drugiego cyklu jest „Plac Zamkowy”. Malarz uchwycił tu atmosferę martwej ciszy po niedawnej tragedii. Świadczą o niej jedynie biała firanka, wyłamane okno, ślady kuł na murze. Grozę chwili potęguje zdający się wyć pies.
Malarzem, który nade wszystko ukochał krajobraz polskiej wsi, prostych ludzi w ich codzienności, który potrafił zwyczajność przenieść w świat sztuki w taki sposób, by urzekła swym pięknem, był Józef Chełmoński. Piękna jego obrazów jednakże bardzo długo nie potrafili dostrzec współcześni mu polscy „znawcy” sztuki. Dopiero uznanie zdobyte za granicą skłoniło ich, by „łaskawszym okiem” spojrzeć na dzieła Chetmońskiego. Nieodłącznym elementem wiejskiego pejzażu Chełmońskiego były zwierzęta - przede wszystkim konie, ale także psy. I tak np. na obrazie „Babie lato” od jasnego nieba ostro odbija się sylwetka czarnego psa, obserwującego pasące się w oddali krowy. Pies ten nastawił uszy, zjeżył sierść, jest czujny i w każdej chwili gotowy do skoku. Inny obraz Chełmońskiego „Na folwarku” jest pełen zwierząt - psów i koni. Uchwycone zostały w ruchu, w naturalnych pozach. Z wysłaniem przez Chełmońskiego „Wyjazdu na polowanie” do Zachęty wiąże się następująca anegdota. Otóż artysta otrzymał stamtąd taką odpowiedź: Obraz pański, przedstawiający cztery psy i jednego konia nie został przyjęty na wystawę Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych
, na co odpisał: Obywatele! Mylicie się: obraz mój przedstawia cztery konie i jednego psa! Z poważaniem Józef Chełmoński, artysta malarz
.
W twórczości Jana Matejki, najwybitniejszego przedstawiciela polskiego malarstwa historycznego XIX w., możemy znaleźć przykłady uwieczniania na obrazach psów, np. na portrecie przedstawiającym troje dzieci artysty namalowanym w 1870 r., znajduje się leżący czarno-biały pies.
Z psem spotykamy się u malarzy współczesnych. Olga Boznańska. przedstawicielka polskiego impresjonizmu, genialna portrecistka, znana była ze swej sympatii dla zwierząt. Miała dwa psy, ptaszki i dużo myszy. Cała ta menażeria, biegająca swobodnie po pracowni, odpowiedzialna jest za zniszczenie wielu jej obrazów. Boznańska namalowała portret swojego pieska Kiki.
Powyższe przykłady nie wyczerpują bogactwa tematyki, obrazują nam jednak fakt, że pies byt częstym obiektem zainteresowania artystów. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że zwykle nie był on jednak w centrum uwagi lecz stanowił jeden z elementów obrazu, bądź też po prostu wtapiał się w tło. Malarstwo, będące odbiciem rzeczywistości, odzwierciedla stosunek człowieka do psa oraz różnego rodzaju role, jakie człowiek powierza temu czworonogowi.
Źródło: Katarzyna Filipczak, Dwumiesięcznik ZKwP "PIES" nr 6(290)2001